piątek, 18 grudnia 2009

NIESPODZIANKA DLA RODZICÓW

Cześć! Jestem Ania Nowak i chcę zrobić prezent dla mamy i taty, gotując im obiad. Najpierw pójdę na zakupy, bo potrzebuję książkę kucharską i składniki. Ostatnio zaoszczędziłam 35zł, więc powinno wystarczyć na książkę i na składniki. Gdy wyszłam z domu, udałam się do księgarni. Kupiłam książkę i ruszyłam w kierunku marketu. Kupiłam koperek, ziemniaki, sałatę i pomidory. Weszłam do domu, zajrzałam do lodówki i znalazłam tam jeszcze paprykę, więc postanowiłam zamienić ją miejscami z ziemniakami. Otworzyłam książkę kucharską i znalazłam przepis na sałatkę warzywną. Lecz nie miałam marchwi i postanowiłam zadzwonić do cioci spytać, czy mi pożyczy marchew. Chwyciłam telefon i czekałam. Nagle odezwał się głos:
- Halo?
- Cześć ciociu to ja Ania.
- Witaj Aniu. Czego potrzebujesz?
- Tym razem to nie bilet na samolot, lecz marchew. Czy ma ciocia pożyczyć?
- Pewnie że mam, ale po co ci?
- Robię sałatkę dla rodziców. To taki prezent.
- To bardzo miło, że robisz coś takiego.
- Dziękuje.
- Przyjadę do ciebie i ci przyniosę.
- Dziękuje ciociu ratujesz mi życie.
- Pa.
- Pa.
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. To ciocia, wręczyła mi marchew i poszła, a ja spokojnie zabrałam się do pacy. Najpierw wyjęłam miskę i pokroiłam wszystkie warzywa. Zaparzyłam również herbatę. Postawiłam wszystko na stole i czekałam na rodziców. Gdy rodzice przyszli byli bardzo zadowoleni.

wtorek, 8 grudnia 2009

HISTORIA AMELII

Mam na imię Amelia i opowiem wam pewną historię. Rodzice wyjechali, a ja zostałam z ciocią, wujkiem i kuzynem Arkiem. Pierwszego dnia bawiliśmy się w szkołę. Tydzień później, gdy oglądaliśmy telewizję, usłyszałam jakiś hałas. Szybko wybiegliśmy przed dom i zobaczyłam rozbity samochód, a obok leżał motor i jakiś ranny pan. Zawieźli go do szpitala. Miał złamaną nogę i rozbitą głowę. Okazało się, że to był mój wujek. Zmartwiłam się bardzo. Miesiąc później wujek wyszedł ze szpitala, a rodzice wrócili do domu. Dwa miesiące później wujek odwiedził nas z ciocią i kuzynką Kają, która urodziła się 7 tygodni temu. Moja mama ma być jej matką chrzestną. Jutro będzie chrzest. Nie mogę się doczekać. W końcu nastąpił ten uroczysty dzień, było wspaniale. Daliśmy małej Kajce książeczki, cukierki i misia. Na chrzcinach poznałam koleżankę, która została moją najlepszą przyjaciółką. Obydwie kochamy przyrodę. Gdy miałyśmy 12 lat, to zrobiłyśmy sobie biwak. Bardzo nam się podobało. Napisałyśmy kilka książek o naszych przygodach. Kamila pisała, a ja robiłam do opowiadań ilustracje. Polubiłyśmy to.